5 sty 2014

Luz Bluz

Myślisz iż wiesz, jakie to uczucie. Czekasz na to co nieuniknione. Słychać krzyki twoich fanów. Uśmiechasz się, zerkając na przyjaciółki. Odwzajemniają uśmiech i wychodzicie. Krzyki wrastają a twoje serce bije coraz szybciej. Chwytasz swój mikrofon, Reven i Shi chwytają swoje gitary a Ami siedzi przy perkusji. Shi rozpoczyna koncert. Delikatne granie na gitarze nakładają nastrój a ty mocniej ściskasz mikrofon. Ostatni wdech i patrzysz na fanów.
- Watashi wa anatatowatashi ga otagai no tame ni tsukura rete iru koto o shitte, watashi no kokoro wa shimo bede wanai koto o shitte iru. Shikashi, kore no unmei wa watashitachi ga deatta... Watashi wa anatatowatashi ga otagai no tame ni tsukura rete iru koto o shitte, watashi no kokoro wa shimo bede wanai koto o shitte iru. Shikashi, kore no unmei wa watashitachi ga deatta... o nozonde iru Watashi no kokoro wa mainichi utsu. Tada anata o mitasu tame ni! Watashi ga aishiteirukara, sore wa sudeni hoshī to watashitachiha otagai ni gappei shi... Daremoga, koreha shinjitsude wanai koto o oshietekureru. Sono ai wa, orokamono no tamedearu. Soredewa, karera wa machigatte iru koto o karera ni shimeshite mimashou.... Mainichi watashi wa tsuneni anata no koto o kangaete imasu. Kono sekaide wa dare mo sore ga nandearu kade wa nai ndakara, ai ga nandearu kada! Shikashi, osoraku, wareware wa ninshiki shite iru mono ni narimasu... Anata no tame ni subete no kono haiiro no sekai wa,-iro ni nari! Watashi no kokoro wa mainichi utsu... Mainichi... Hitobito wa anata no jikan o muda ni shite iru.... Tada gabunomi suru ni wa... Soshite, anata... To watashi... Kono zentai no jikan... Watashitachiha, ijō o kaiage... Kore dake... Nani ga aidearu... Watashi no kokoro wa mainichi utsu ... Watashi wa sudeni jūbun ni iu! Damare! Watashi wa watashi ga shitte iru ka shitte iru! Soshite, anata wa shinaide kudasai! Anata wa uso o ikite iru. Itsuwari. Satsujin-chū. Soshite, watashi wa betsu no sekai ni sunde iru! Anata to..... Watashi no tenshi wa, watashi wa manzoku shite iru... Watashi wa rikai shi, watashi wa ai o mitsuketanode! Watashi no kokoro wa mainichi utsu REF! Tada anata o mitasu tame ni! Watashi ga aishiteirukara, sore wa sudeni hoshī to watashitachiha otagai ni gappei shi... Daremoga, koreha shinjitsude wanai koto o oshietekureru. Sono ai wa, orokamono no tamedearu. Soredewa, karera wa machigatte iru to, sorera o hyōji shite mimashou. Anatatowatashi. Ai ga sanka shimashita. Wareware wa, kono sekai zentai o shūsei suru koto ga dekimasu!- kończysz przeciągając ostatnią głoskę. Tłum szaleje a wy szykujecie się do następnej piosenki….
                   ~*~
[ Ama ]
Wreszcie ukłoniłyśmy się i zeszłyśmy ze sceny, słysząc za sobą brawa. Przetarłam dłonią czoło.
- Dobra robota Am.
- Dzięki Shi. Idealnie się zgrałyście laski.
- No wiemy.- uśmiechnęły się  przybijając ze sobą żółwiki.
- Koniec pogaduszek moje drogie! Idziecie podpisywać płyty i plakaty.- nasz menadżer. Kompletny palant.
- A już myślałam, że wezmę i napije się pepsi.- z żalem jęknęła Ami. Ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Udało mi się chwycić cztery puszki pepsi, które z trudem trzymałam. Kopnęłam Shi w dupę aby mi pomogła. Wzięła dla siebie i Reven a ja rzuciłam Ami. Oczywiście nie obyło się bez wyzwisk dlaczego tak mocno ją kopnęłam a ja jej jedynie całusa puściłam, jednocześnie mrugając zalotnie. Rozbawiłam tym Ami i Reven. Zajęłyśmy miejsca przy stole z płytami i plakatami. Krzyki naszych fanów przybrały na silę, a ich kroki były głośniejsze od krzyków. Ustawili się w niezgrabnej kolejce, czekając aż ich przepuszczą. Uśmiechnęłam się przypominając jak ja na koncercie kuzyna czekałam w takiej kolejce. Ujrzałam wyciągniętą w moją stronę małą rączkę. Ujrzałam małą dziewczynkę na wózku inwalidzkim. Ścisnęło mnie w sercu, lecz uśmiechnęłam się do niej promieniście, sięgając po płytę.
- Dla kogo dedykacja?
- Dla Yami.- machnęłam podpis oraz dedykację markerem na pudełku. Podałam jej płytę.- Czy…mogę zrobić sobie z wami…zdjęcie?- wyjąkała. Spojrzałam na dziewczyny po czym podniosłam się z krzesełka.
- Jasne. Ruszcie te ciężkie zadki laski.- uśmiechnęłam się w ich stronie złośliwie, obrywając po głowie, czym wywołałyśmy  śmiech u fanów. Ustawiłyśmy się po bokach fioletowo-włosej. Zrobiłyśmy śmieszne miny, a bodajże jej mama nam cyknęła fotkę. Ami sięgnęła po plakat, na którym każda z nas się podpisała i dałyśmy go jej. Na koniec nas przytuliła i pocałowała w policzki. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc jej oddalający się wózek. Potem powróciłyśmy do dalszego podpisywania….
[ Sasori ]
Patrzyłem jak chłopaki się szykują. Ja już dawno miałem to z głowy. Hidan nakładał ten swój ohydny żel do włosów.
- Gościu to tylko zwykły wywiad un.
- Ale przecież panna Hidan musi bosko wyglądać, dla swojego przyszłego męża.- Itachi zaćwierkotał tak słodko, że zaczęliśmy się śmiać. Oczywiście nie wliczając Nagato i Hidana.
- Sasori no danna ile jeszcze zostało czasu un?
- A na zegarek nie możesz ciołku spojrzeć?
- No mogę, ale mi się nie chce un.- wyszczerzył te swoje żeby, doprowadzając mnie do nerwicy, lecz nie dałem tego po sobie poznać. Nagle do pomieszczenia weszła nasza menadżerka, Konan. Kiwnęła jedynie głową a my ruszyliśmy zza nią. Chciałem mieć to za sobą i powrócić do robienia swoich marionetek. To mnie uspokajało. Zatrzymała się i kazała nam wejść za jakieś drzwi. Weszliśmy i doznaliśmy szoku….
[ Ami ]
Byłyśmy za kulisami. Kazano nam tu czekać. Reven i Shi zawzięcie się kłóciły a ja patrzyłam na Am. Siedziała z opuszczoną głową i poruszała ustami. Podeszłam do niej.
- Co się stało?- dotknęłam jej kolana a ta na mnie od razu spojrzała.
- Chłopak mnie rzucił, a do tego dowiedziałam się, że jest u mnie podejrzewana astma. I nie mogę się denerwować.
- No to twój były nie ma już jutro jaj. Shi z chęcią go wykastruje albo Reven da go swemu Jashinowi.- uśmiechnęła się z czego byłam zadowolona. Podniosłyśmy się i podeszłyśmy poskromić kłótnię bliźniaczek. Nagle drzwi się otworzyły, więc wszystkie zerknęłyśmy w tamtą stronę i doznałyśmy szoku, a ja do tego jeszcze odrazę. Ama złapała mnie za nadgarstek, w tym samym momencie co chciałam się rzucić na pewnego blondyna.
- Zabije cię!- warknęłam w jego stronę.
- Zamknij się nic nie znacząca szmato un.- zarzucił tą swoją okropną grzywką na lewe oko. Wyrwałam się Am i ruszyłam na niego, lecz zdążyły złapać mnie bliźniaczki. Spojrzałam na nie groźnie i warknęłam.
- Uspokój się Ami. Załatwisz go po wszystkim.- wyszeptała mi Shi do ucha z uśmiechem. Spojrzałam na nią zdziwiona, lecz po chwili uśmiechnęłam się szatańsko i wyprostowałam. Nagle zostałyśmy pociągnięte przez Ame do wyjścia z kulis. Ale oni też ruszyli tam gdzie my. Starałam się opanować, dla Am. Nie chciałam aby coś się jej stało. Weszliśmy i zaatakowały nas blaski fleszy. Opanowany i idealny uśmiech był na naszych ustach. Usiadłyśmy, ja przy wyjściu z podestu, obok mnie Shi, potem Reven a Ama obok jakiegoś fioletookiego chłopaka. Patrzyłam się przed siebie, mając na twarzy sztuczny uśmiech.
- Ama, powiedz nam jaki cel miał ten dzisiejszy koncert.- spojrzałam na nią. Perfekcyjny uśmiech i położenie brody na dłoni.
- Celem tego koncertu była pomoc. Jak zawsze, praktycznie na tym koncercie byli nasi niepełnosprawni fani, za co ich podziwiam. Nie ważne, iż coś im dolega lub brakuje jakieś części ciała, przyszli tu aby nas wysłuchać. Może jesteśmy dla nich idolami, ale to oni są dla nas idolami i bohaterami.- zakończyła poprawiając kosmyk włosów.
- Shi, wiemy że uwielbiasz imprezować, powiedz nam co cię do tego skusiło.
- Chcecie wiedzieć?- zaśmiała się delikatnie.- To jest niestety mój osobisty sekret i nie mogę go wam zdradzić.- zerknęła na nich po czym zaśmiała się melodyjnie.
- Ami, czy to prawda, że jesteś spokrewniona z obecnym tu Deidarą z Akatsuki?- spojrzałam na tego debila, mówiąc.
- Tak.- niemal warknęłam, za co oberwałam w udo od Shi.
- Jakie są wasze relacje?
- Takie sobie.
- Takie sobie un.- powiedzieliśmy jednocześnie przez co zacisnęłam dłonie w pięści. Ama się podniosła, chciała coś najwidoczniej powiedzieć, lecz zamiast tego złapała za obrus, pociągnęła za niego upadając na ziemie. Szybko się przy niej znalazłyśmy.
- Ama!- krzyknęłam dając jej z liścia. Reven mnie odsunęła, zajmując moje miejsce. Przyłożyła głowę do jej klatki piersiowej. Po kilku sekundach się wyprostowała, spoglądając na nas.
- Oddycha, ale jej oddech słabnie.
- Astma.- powiedziałam. Te na mnie spojrzały. Nie mogłam usłyszeć co do mnie mówią, przez chaos jaki panował.
- Bierzemy ją i do szpitala!- krzyknęła Shi, biorąc Am wraz z Reven. Szłam przed nimi, odpychając reporterów, którzy zadawali milion pytań na sekundę. Znalazłyśmy się za kulisami, pierwsze co zrobiłam to zabrałam nasze rzeczy. I po chwili biegłyśmy do auta…
[ Ama ]
Obudziłam się, a na moje oczy weszło ostre światło. Zakryłam odruchowo oczy dłonią, sycząc.
- Obudziłaś się!- usłyszałam znajomy głos, nie do końca ostry.
- Reven? Co…. Co się stało?- podparłam się na dłoniach, siadając.
- Ostrożnie. Zemdlałaś podczas udzielania wywiadu. Czemu nie powiedziałaś, że jesteś chora na astmę?!
- Bo dopiero dziś się dowiedziałam. Gdzie dziewczyny?
- Poszły się napić kawy.- starałam się uśmiechnąć, lecz to mi nie wyszło, jedynie rozbawiłam Reven, która mi zdjęcie zrobiła. Przekręciłam oczami, śmiejąc się z samej siebie. Oparłam się wygodniej o poduszkę. Chciałam to wszystko przemyśleć.
- Rev podasz mi mój notes, proszę.- ta uśmiechnęła się, podając proszoną rzecz. Otworzyłam na jutrzejszym dniu. Nagrywanie płyty u Yahiko. A potem cały dzień wolny. Uśmiechnęłam się na tę myśl. Będę mogła popisać piosenki, jeśli będę mieć natchnienie oraz sobie pośpię.
- Co cię tak rozbawiło, Ama?
- Nic. Jutro mamy tylko nagrywanie płyty u Yahiko, a potem luz bluz.
- No to mnie cieszy.

****
Witam was moi drodzy. Wreszcie pierwsza notka, mam nadzieje, że wam przypadnie do gustu. Liczę na wasze komentarze

6 komentarzy:

  1. Omg, omg :D Zazdroszcze Ci talentu :P Serio, każdy Twój blog który czytałam jest super-zajebiasty :D Nie mogę się doczekać nowej notki :D Sorki że tak krótko...
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i talent?? Hahaha! Ja go nie mam, piszę bo lubię. Nie no dziękuje za miłe słowa Amine. No cóż... Muszę ją najpier napisać , żeby byłs :D
      Spok.
      Nawzajem :*

      Usuń
  2. Ma zacna osoba ( i skromna, ale to już wiesz <3), postanowiła zlitować się nad Tobą i napisać komentarz. A co mi szkodzi? Więc na początku, taka muzyczka z powiązaniem do tytułu http://www.youtube.com/watch?v=fdkZZjKdLHc. Mój brat słucha tego nałogowo, mi również wpadło w ucho więc dlaczego by nie zaśmiecić Ci mózgu? Nie musisz dziękować <3 Nie powiem, zawiodłam się. W moim odczuciu, wszędzie widzącej NaruHina, blog będzie o owej parze, a tu dupa. No nic, mimo wszystko będę go czytała - pomimo nawału "muzycznych" blogów w kochanej blogsferze, trudno znaleźć jakiś dobry, i co ważniejsze aktualny. Nadal pamiętam jeden blog który tak bardzo mi się spodobał, ale został porzucony. Smutne, ale prawdziwe... xD Powracając. Błędów bardzo rażących jako tako nie zauważyłam, ale znalazłam jedną literówkę (ha! Możesz być ze mnie dumna x3) "wyszczerzył swoje żeby" Nie wiem czy chodziło o zęby, czy o skutek zachowania (XD nie wiem jak to inaczej nazwać >.<"), ale w żadnym kontekście [w tej formie] to nie pasuje. Ale nie błędami żyje sam komentarz (to on w ogóle żyje? xDD)! Punkt pierwszy! Etto... Co to było? xD Ech, co ja będę się schematów trzymała, walić to! Co najważniejsze, nurtuje mnie tytuł tej piosenki, a raczej jego brak. Byłabyś tak łaskawa podrzucić mi go? :> Ładnie proszę >.< Coś Ty z Dei'a zrobiła?! Ogólnie pasuje mi on jak najbardziej do tego opisu, no ale wiesz... Trochę to dziwne. To tak samo jakby z Sakur[w]y nagle zrobiła się moja ulubiona bohaterka. No heloł ludzie, to niemożliwe! Ale zmieniając temat. Ta mowa wstępna jakoś tak mnie poruszyła. Nie, że do łez (choć byłoby to łatwe bo akurat dziś popłakałam się na laleczce z saskiej porcelany. Btw. Jak pierwszy raz usłyszałam słowo "saskiej" skojarzyło mi się to z Sasuke ._. Tak wg. zauważyłaś irracjonalność poprzedniego zdania? Nawiasem mówiąc, w nawiasie. FUCK LOGIC!), ale jakoś tak wyobraziłam sobie jej uczucia. Masz wielki plus za to. Możesz sobie wpisać do dzienniczka x3 Jakoś tak zauważyłam, że się rozpisałam, więc zakończę ten jak najbardziej [bez]sensowny komentarz. Pozdrawiam :*
    Przy okazji, kochani moje wyłączyłabyś weryfikacje obrazkową :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach dziękuje ci o skromna... Nie zaśmiecisz mi mózgu... Codziennie robi się w nim miejsce :D Ależ dziękuje Akiko :* Tak bardzo cię za to przepraszam, albo i nie... Musisz coś innego zacząć czytać niż NaruHina.... Dupa też człowiek, pamiętaj. Znam twój ból... Czemu to musiało się stać co nie? To mnie cieszy. Ale nie! Znalazłaś literówkę!< trzęsienie ziemi> I jestem dumna... Oj tam, oj tam... Za chwilę poprawię, jeśli będzie mi się chciało, a to mało prawdopodobne.... I chodziło o zęby :D O_o Ufoludki go ożywiły swymi laserami... Chyba za dużo płatków czekoladowych.... Pierdolić schematy :D Tylko bez skojarzeń! Cóż ta piosenka nie ma tytułu, iż ja ją sama wymyśliłam więc... A coś z nim zrobiłam! Wypluj te słowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A to wielka szkoda iż nie do łez..... Ominmy to..... To super. Hura!!! Kolejny plusik do dzienniczka :D. Nie musisz, moja droga. Ależ był on bardzo [nie] interesowny, nie no żartuję :D
      Już to słonki moje załatwione :*

      Usuń
  3. Przeczytałam! Nw, jak to się stało no ale... jestem dumna z mego wyczynu xd
    jak tak można? Akasie z zespołem żeńskim udzielają razem wywiadu? Co za kretyński menadżer mógł to wymyślić. Wgl. to kto nim jest? Ta strasznie ogarnięta jestem dzisiaj. No, ale czego się spodziewać po wagarowiczu który patrzy na swój dziennik i się śmieje, ponieważ na 3 lekcjach ma nieobecność, ale na 4 już jest. Tylko, jak to możliwe skoro jest w domu? xd Ta nie ma to, jak pisać o sobie w narracji trzecioosobowej.
    Ej no, w sumie to mój komentarz jest bezsensowny, ponieważ powinnam pisać o rozdziale a nie o jakiś pierdołach ^^
    Itaś skarbie... mów normalnie plis, bo jak nie to wpierdol ! ! !
    Tak w ogóle to czemu Nagato się wtedy nie śmiał z jego żartu? Ogarniam Hidana... no bo... to Hidan. Mam nadzieje, ze Uzumaki nie jest sztywniakiem, bo jak jest to... rozkazuje ci go nawiedzić w nocy :P
    eeee to... Weny Aniu ;)
    Pozdro :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, jak się to lekko czytało O.o A mój pomysł co do pewnych dwóch osób już pewnie znasz :33
    Wgl, współczuję Ami, że jest spokrewniona z Deiem-Gejem. No i astma (następnego dnia w gazetach: Ama zasłabła podczas konferencji! Czyżby ciąża? Kto jest ojcem dziecka?!) XD Mój kolega ma xP

    No to ten, rusz dupe i napisz dużo rozdziałów ♥

    OdpowiedzUsuń